Pałacyk Fragsburg: „Nieustraszeni pogromcy wampirów” w tańcu z cesarzową Sissi, marzec 2019







           Droga do zamku – a właściwie do pałacyku myśliwskiego – Fragsburg jest tak urokliwa, że jest sama w sobie warta podroży. Chociaż GPS porządnie się spocił, żeby tam dotrzeć.
            Do pałacyku dojeżdża się kierując się z Merano na południowy zachód. GPS prowadził nas drogą wśród plantacji jabłek. Jabłka tak tutaj dominują, że zapomina się, że to także miejsce, gdzie dojrzewają znakomite wina. Na wzgórzu z fantastycznym widokiem na Meran tronuje Castel Fragsburg


Pałacyk_myśliwski_Fragsburg








Lampa z porożem jelenia



      Castel i jego okolica są ulubionym miejscem wycieczek kuracjuszy z pobliskiego uzdrowiska. Podziwiają oni nie tylko zapierające dech widoki. Pielgrzymują też do ukrytego w pobliskim lesie wodospadu Fragsburg. Poza jabłkami dyndającymi na prawie każdym drzewie, widzi się też części lasu wysadzonego kasztanami. Tymi, z których robi się znany także w Południowej Tyrolii znakomity deser wermiszel.


Widok na Merano


Wodospad Fragsburg



Dojrzałe kasztany


       Nasyceni widokami i elegancją pałacyku ruszyliśmy na dół do Meranu. Atmosfera uzdrowiska to połączenie surowości alpejskiej i śródziemnomorskiej  łagodności. Meran ma w sensie turystycznym sporo do zaoferowania. My zdecydowaliśmy się na ogród botaniczny przy pałacu Traumattmansdorff. Dlaczego? Bo od tego miejsca zaczęła się światowa sława kurortu. Doszło do tego za sprawą cesarzowej Elżbiety, żony Franciszka Józefa szefa, cesarsko-królewskiej monarchii austriackiej.







 Internet pałac ogród Traumattsdorf

          Brat cesarzowej, którą Austriacy pieszczotliwie nazywają Sissi, pracował jak lekarz w Meranie. Sissi któregoś razu odwiedziła brata i tak jej się to miejsce spodobało, że przyjechała tutaj ponownie. Następnym razem zabrała ze sobą chorowitą córkę. Wtedy zamieszkała w pałacu  Traumattmansdorff. Kilka miesięcy pobytu postawiło Marię Walerię na nogi. A Meran i pałac z jego ogrodem stały się miejscem, do którego ciągnęły chmary zamożnych kuracjuszy z całej Europy. Na marginesie, cesarzowa Sissi była ówczesną trendseterką. Jej stroje, diety, sposób życia i miejsca gdzie przebywała były kopiowane przez eleganckie damy.





















                                                                                                                 
                                                                                                                                   Merano
                             

             Po wycieczce do Meranu usiedliśmy w ogrodzie Fragsburga, żeby zaplanować ekspedycję w Dolomity. Żeby porządnie zwiedzić Dolomity, potrzeba trochę czasu. Czas naszej zamkowej wyprawy powoli dobiegał końca, stąd postanowiliśmy wybrać się tylko na „Wielką Trasę Dolomitów”.


W ogrodzie przy pałacyku




Na szlaku Dolomitów







          Muszę przyznać, że najbardziej chciałam sprawdzić, czy ten wapienny masyw wywrze na mnie jakieś wrażenie, które mogłabym skojarzyć z „Nieustraszeni pogromcy wampirów” Romana Polańskiego. Dolomity były w filmie tłem nocnych wypraw wampirycznego hrabiego von Krolocka. Tak, Dolomity promieniują specjalną atmosfera. Raz prezentują się jak dobroduszne trochę przyduże kopce wapienne. Innym razem zżarte erozją szczyty napinają jak szeregi sztyletów gotowych do ataku.



Plakat filmu "Nieustraszeni pogromcy wampirów"



Zżarte erozją szczyty


     Notabene sława Dolomitów jako atrakcyjnego miejsca plenerów filmowych przetrwała do tej pory. W trakcie wyprawy otarliśmysię o plan filmowy popularnego serialu włoskiego „Bliżej nieba” (wolne tłumaczenie z włoskiego: vincini al cielo) z Terencem Hillem w roli leśnika detektywa.
            Wyprawę na „Wielką Trasę” trzeba koniecznie zakończyć w Cortinie d’Ampezzo, znanej z corocznych mistrzostw narciarskich. Cortina to takie włoskie Zakopane, sympatyczne i absolutnie nastawione na turystykę. Niewątpliwą atrakcją są miejscowi, których rozpoznaje się od razu po niezwykle wyszukanej i ekscentrycznej garderobie.


















Brak komentarzy: